POMOC DROGOWA I HOLOWANIE
ZADZWOŃ!
Warsztat

Jak dbać o akumulator zimą? Co zrobić w sytuacji, kiedy nagle padnie? Rozwiązujemy Twój problem!

Zima to najgorsza pora roku dla każdego kierowcy. Niska temperatura, zaśnieżone drogi, zamarznięte szyby, problemy z odpalaniem samochodu rano… a to tylko wierzchołek góry lodowej. Najbardziej wrażliwym elementem każdego auta jest akumulator. Pomoc drogowa z Warszawy radzi, co zrobić, aby uniknąć nieudogodnień związanych z padającym akumulatorem.

Jak dbać o akumulator zimą?

O akumulator trzeba dbać o każdej porze roku, ale zimą, wymaga on szczególnej opieki. Jego stan powinno się koniecznie sprawdzać w warsztacie samochodowym, gdzie znajduje się specjalistyczny sprzęt diagnostyczny. Taka usługa kosztuje grosze i warto ją wykonać np. przy wymianie opon na zimowe. Co jeszcze możesz zrobić, aby dbać o akumulator?

  1. Dbaj o obudowę – czynność, która nic nas nie kosztuje – czyszczenie obudowy akumulatora i jego biegunów ścierką antystatyczną. Jeśli brud jest naprawdę uporczywy, pozbądź się go specjalną szczotką.
  2. Dbaj o klemy i bieguny – zaśniedziałe klemy i bieguny powodują, że przepływ prądu jest zakłócony, a czasami zupełnie przerwany. Najlepiej czyści się je papierem ściernym, a po czyszczeniu, powinno się je zabezpieczyć wazeliną. Jeśli korzystasz z akumulatora obsługowego, warto również odkręcić korki i sprawdzić poziom elektrolitu. Jego braki uzupełniaj wodą destylowaną.
  3. Sprawdzanie stabilności elementów – w razie konieczności dokręć klemy, aby przypadkowo nie „wyskoczyły” na wybojach.

Akumulator padł – co teraz? Pomoc drogowa z Warszawy radzi!

Jeśli odpalasz samochód kilka razy i niestety nie jesteś w stanie go uruchomić – ewidentnie coś jest na rzeczy. Zazwyczaj chodzi o rozładowany akumulator. Aby upewnić się, że rzeczywiście sedno problemu tkwi właśnie w nim, pomoc drogowa z Warszawy radzi, aby sprawdzić, ile wynosi napięcie prądu elektrycznego. Do sprawdzenia wykorzystuje się woltomierz lub potencjometr, jednak niewielu kierowców, posiada w bagażniku takie urządzenia. Okazuje się, że często kierowcy nie mają ze sobą nawet kabli rozruchowych – a to błąd.

Mimo wszystko, w awaryjnej sytuacji, same kable rozruchowe niewiele pomogą. Do naładowania akumulatora jest potrzebne drugie auto, do którego podłączy się kable. Ewentualnie, jeśli nie ma dostępu do auta, to opcją awaryjną jest po prostu dostęp do jakiegoś innego naładowanego akumulatora. Zanim spróbujesz ożywić akumulator, sprawdź, czy nie zamarzła znajdująca się wewnątrz ciecz, czyli tak zwany elektrolit. Jeżeli tak, nie próbuj podłączać kabli, ponieważ może to zakończyć się eksplozją.

Jak naładować akumulator?

Kable mają zazwyczaj długość 3m, więc drugie auto musi stać dość blisko. Wyłącz silnik w aucie, który będzie dawcą prądu – odpal go po prawidłowym podłączeniu kabli. Plus zawsze podłączaj do plusa, a minus do minusa. Plus ma kolor czerwony, a minus czarny. Zawsze zaczyna się od podłączania czerwonych kabli, a klema minusowa musi najpierw być podłączona do naładowanego kalkulatora, a potem rozładowanego. W przypadku plusowej nie ma to znaczenia. Uważaj, aby drugi koniec kabla nie dotknął żadnego metalowego elementu, co może doprowadzić do zwarcia.

Jeśli podłączysz już kable, uruchom sprawne auto. Pomoc drogowa z Warszawy radzi, aby utrzymywać obroty silnika na poziomie około 1000-1500 obrotów na minutę. Następnie próbuj odpalić niesprawne auto, przytrzymując rozrusznik na około 15 sekund. Czasami musisz poczekać nawet 10 minut, aż akumulator się naładuje. Jeśli jednak nie masz innego rozwiązania i utknąłeś w okolicy Warszawy – warto skontaktować się z pomocą drogową. Fachowcy z HolowanieWarszawa24 szybko przyjadą na miejsce i uruchomią awaryjnie Twoje auto w bardzo przystępnej cenie.